Węgry – jezioro Balaton – 06-11.08.2016

Balaton Panorama

Wakacje nad Balatonem – 06-11.08.2017

Zachód słońca nad Balatonem
Balaton Panorama

Nad Balaton wybraliśmy się na początku sierpnia. To był naprawdę pełen spontan. Wakacyjny wypoczynek miał być w Słowacji, ale z powodu mojego krwiaka kolana, z łażenia po górkach było nici, więc Bartek wymyślił wakacje nad Balatonem. Zrobiliśmy krótki research wśród znajomych, zakupiliśmy trzy dni przed wyjazdem mini namiot, zapakowaliśmy się w nasze autko i hurra przygodo, w ciemno 😉 Oczywiście na prędce robiąc plan, co warto zwiedzić.

Chcieliśmy objechać jezioro, to się nam udało. Te miejsce na Węgrzech szczególnie polecamy rodzinom z dziećmi. Bardzo dostępne ośrodki, wraz z animacjami dla dzieci i dorosłych, duża przestrzeń, dłuuugo płytka woda, zejścia do wody wraz ze schodkami i pyyyysznie 🙂

SIOFOK – TICHANY

Na pierwszy plan wybraliśmy najbardziej turystyczny i imprezowy Siofok. Dojechaliśmy późnym wieczorem i o zgrozo z noclegiem było ciężko, szukaliśmy więc pola namiotowego, i w kilku miejscach usłyszeliśmy, że nie ma miejsc i za późno na rozłożenie się. Aż tu nagle, olśnienie. Starszy Pan popijający piwko okazał się naszym zbawcą i przyjął nas na swoje prywatne pole namiotowe. Po ciemnicy jakoś się rozłożyliśmy, popijając winko z plastikowej butelki cieszyliśmy się chwilą. Wiał mega wiatr, więc samochód był naszym kolejnym zbawieniem.

Posłuchaliśmy innych blogerów i wybraliśmy miejsce po drugiej stronie torów kolejowych (patrząc od plaży), ceny są niższe, a odległość od plaż także niewielka. Tak naprawdę, to w ogóle wybieraliśmy pola namiotowe niedaleko torów 😉

Balaton pole namiotowe
Balaton pole namiotowe

W Siofoku warto zobaczyć Wieże Ciśnień, park Jokai. Trudno polecić jakikolwiek klub, ponieważ na deptaku jest ich mnóstwo i warto się poszwędać i wybrać coś dla siebie. Można nawet trafić na koncert, a imprezy są naprawdę zacne.

Balaton - rejs na Tichany
Balaton – rejs na Tichany

Być w Siofoku i nie wybrać się promem z Szantod na Tichany to przestępstwo. Tichany jest chyba naprawdę najpiękniejszym miejscem nad Balatonem.

Balaton widok z promu na Tichany
Balaton widok z promu na Tichany

Tam warto zobaczyć klasztor benedyktyński i paprykowy dom. Godną polecenia jest restauracja Echo, skąd rozciąga się świetny widok, ale na stolik trzeba poczekać.

balaton Tichany klasztor Benedyktyński
Balaton Tichany klasztor Benedyktyński

BALATONFENYVES

Tym razem nocleg wybraliśmy z mapki Balatontourist (sieć pól namiotowych wokół Balatonu). Balatonfenyves leży między Fonyod a Balatonbereny – zachodni kraniec południowego brzegu. Miejsce popularne wśród Węgrów. Cisza, dzika przyroda i niskie ceny, i pociąg nad głową 🙂

Pociągi jeżdżące nad głową
Pole namiotowe przy torach

Jeśli coś stałoby się wam z namiotem, np. należałoby go zszyć, szukajcie panów naprawiających żagle, pomogą wam za uśmiech i piwko.
Węgrzy kiszą chyba wszystko, nam najbardziej smakowały ogórki kiszone nadziewane kiszoną kapustą. Plaża i widoczki świetne. Langoszy do wyboru, do koloru. Nam jednak najbardziej smakował z serem i sosem czosnkowym.

Balaton Langosz ze śmietaną i serem
Balaton Langosz ze śmietaną i serem

Słońce smaliło i jakby kontuzji mojego kolana było mało, to dopadło mnie dodatkowo poparzenie słoneczne (tej samej nogi). W związku, iż Węgrzy słabo komunikowali się w języku angielskim, także w aptekach (tam, język niemiecki jest bardziej przydatny), google translator zdziałał cuda. Jakbyście potrzebowali: Bepanthen Plus/E GET NAP KREM D- PANTHENOL także zdziałał cuda 🙂

Balaton Keszthely - Pałac rodziny Festetics
Balaton Keszthely – Pałac rodziny Festetics

Wyjeżdżając do kolejnego miejsca noclegowego odwiedziliśmy Keszthely. Najpierw zwiedziliśmy urokliwy Pałac Festeticsów, w którym obecnie znajduje się muzeum. Oprócz eksponatów, można poznać także historię powstania samego jeziora i zobaczyć wiele odkrytych w nim przedmiotów. Ważnym punktem na mapie zwiedzania jest także prywatne Muzeum Marcepanu. Jest niewielkie, ale wystawione za gablotami przedmioty robią wrażenie, a po jego zwiedzaniu warto przysiąść na chwilę i spróbować marcepanowego tortu.

Balaton Marcepanowy Pałac Festeticsow
Balaton Marcepanowy Pałac Festeticsow

Niesamowite okazało się Baba Puppe. Jeśli lubicie kicz, koniecznie musicie odwiedzić Nosztalgia Muzeum (inna nazwa), w którym pełno jest bibelotów z różnych epok, łącznie z krawatami, parasolkami, znaczkami, papierośnicami.

BADACSONYTOMAJ

Szukając noclegu w ciemno, po analizie Airbnb (ale bez rezerwacji) zajechaliśmy do budynku, w którym dawniej był sklep spożywczy, a obecnie hostel! Miejscówka niesamowita! Byliśmy trochę zziębnięci i przemoczeni nockami w namiocie, więc taki nocleg potraktowaliśmy jak pałac! A czego tam nie było!

Balaton Hostel w supermarkecie Badacsonytomaj
Balaton Hostel w supermarkecie Badacsonytomaj

Gdyby nie siostrzenica właścicielki mówiąca w języku angielskim, chyba byśmy tam nie zagościli dłużej, bo bariera językowa tym razem by nas pokonała. Ale znów uśmiechnęło się do nas szczęście 🙂 Mimo starych sprzętów, stołu pingpongowego na środku sali, chińskich ozdób przy suficie, porozwieszanych ubrań, właścicielka miała dla nas wolny dwuosobowy ciepły pokoik.

Balaton Kościół w Badacsonytomaj wieczorem
Balaton Kościół w Badacsonytomaj wieczorem

Badacsony słynie z produkcji węgierskiego wina, jest zacisznym i urokliwym miejscem. Oprócz wina warto skosztować palinki – owocowy „ichny” bimber. Spróbować warto, choć mi znacznie bardziej smakowało wino.

Balaton Wino w Badacsonytomaj
Balaton Wino w Badacsonytomaj

Odrywając się od plażowania pojechaliśmy do Tapolcai – wodnych jaskiń – tavasbarlang Latogatokozpont. Bilet kosztuje 2 000 ft, ze zniżką – 1 8000 ft. Dodatkowo można wychodząc wykupić zdjęcie, które robią automatycznie (fajna pamiątka). Ale swoje w kolejce po bilety trzeba odstać.
Po wyjściu z jaskini udaliśmy się do stawu młynnego, otoczonego urokliwą zabudową.

Balaton widok z zamku Szigliget
Balaton widok z zamku Szigliget

Wracając do hostelu zwiedziliśmy jeszcze Zamek Szigliget. Bilet zaledwie 600 ft, a duży kompleks położony nad północnym brzegiem Balatonu – imponujący. Są to ruiny średniowiecznego zamku obronnego, w którego pobliżu sprzedają pyszne lody.

Balaton Zamek Szigliget
Balaton Zamek Szigliget

 

Balaton Wystawa w zamku Szigliget
Balaton Wystawa w zamku Szigliget

Balaton urzekł nas przepiękną pogodą w dzień (burze w namiocie – ogryzku nie były przyjemnym przeżyciem), jeziorem prawie jak morze, smaczną kuchnią. Wypoczynek na 102!
Na pewno warto spróbować: langosza, zupy rybnej (halaszle – szczególnie w Siofoku), gulaszu (porkolt, borjupaprikas), melonów i arbuzów (sprzedają je przy drogach), batoników kokuszos csem (niebieskie opakowanie). Warto zaopatrzyć się do domu w węgierskie papryki, np. „ostry Stefek” (paprykowa pasta), mieloną paprykę słodką (inaczej edes) i ostrą (inaczej eros), wino w plastikowej butelce.
Miejsc nad Balatonem wartych odwidzenia jest jeszcze wiele. Myślę, że jeszcze tam wrócimy. Oto kilka z nich: termalne jezioro Hevitz, Lillafured – kompleks z zamkiem w Miszkolcu, Zoo w Miszkolcu, zabytkowy kompleks zamkowy w Veszprem, wulkan Hegyestu w Monoszlo.

Dodaj komentarz